Za nieco ponad tydzień Rocznica Katastrofy Smoleńskiej. Bez wątpienia to było dramatyczne wydarzenie, które trzeba uwiecznić. Jednakże...
W ostatnim czasie pojawiły się kilka komentarzy (kolejnych) na ten temat. Warto tutaj przytoczyć ostatnie słowa A. Małysza, który nie rozumie, dlaczego J.Kaczyński kładzie znicze i kwiaty pod pałacem, skoro ś.p. Lech Kaczyński jest pochowany na Wawelu.
Pełna zgoda,
Jednocześnie J.Kaczyński zripostował, że Małysz zna się na nartach, a nie polityce. Wiecie do czego dążę ? Niestety, Prezes tym samym potwierdził smutną prawdę. Tu już nie chodzi o pamięć za brata, to jest po prostu polityka. Piszę to jako człowiek, który miał nadzieję jeszcze rok temu, że po wyborach prezydenckich w końcu powstanie realna opozycja do rządów PO ( katastrofalnych swoją drogą.) Niestety ostatnie miesiące tylko utwierdziły panującą stagnację na rynku politycznym. Smutne to, ale prawdziwe.
Dziś nawet Kardynał Nycz stwierdził : Koniec z żałobą ! I myślę, że jest w tym dużo prawdy. Bo tak naprawdę trudno mi się wypowiadać skoro w Smoleńsku nie zginął z mojej rodziny. Jestem przekonany, że jeszcze sporo rodzin będzie prawdopodobnie do końca życia przeżywać tą tragedię.
Ale po cholerę robić z tego cały czas politykę. To fakt, trzeba wyjaśnić to co się stało, ale patrzmy też konstruktywnie w przyszłość.
Pozwolę sobie tutaj fragment jednej z książek. Otóż w książce brata Rafała pt. "Ale faza" padło hasło : "Nie rozpaczaj nad tym co się stało, tego już nie cofniesz, pomyśl za to co zrobić żeby ta sytuacja się nie powtórzyła." ( To było jakoś tak.)
I tutaj już uciekam od tego Smoleńska. Puenta. Lepiej przestać się zamartwiać czymś co się wydarzyło. Starajmy się to naprawić. Oszukaliśmy, zraniliśmy kogoś ? Naprawmy to. I nie składajmy broni od razu. Chociaż spróbujmy.
A na dzisiejszy wieczór, proponuję film "Siedem Dusz".
Ps. Być może dziś mnie naszło na taki wpis, bo cały czas boli mnie okropnie głowa. A może po prostu wyrażam tylko kolejny raz głos większości Polaków. Sam już nie wiem.
Siedem dusz jest niezłe. Szczerze mówiąc podobał mi się dlatego, że film nie ujawnił wszystkiego od razu, że dozował po troszku aż do końca. W sumie to warty obejrzenia nawet dlatego, że trzeba będzie trochę poczekać na kolejną tak dobrą produkcję.
OdpowiedzUsuńFocus - przesadzasz. Były i będą lepsze produkcje. Film mnie nie powalił, dlatego w skali od 1 do 10 dałbym mu 6. Momentami był nudnawy.
OdpowiedzUsuńOsobiście się z Focusem zgadzam, film jest dobry, i nie jest to tylko moja opinia.
OdpowiedzUsuń